Cokolwiek uczynicie jednemu z tych najmniejszych mnieście uczynili...
7 czerwca 2008r., w piękną słoneczną sobotę, mieliśmy przywilej usłużenia najmniejszym - dzieciom! Bóg szeroko otworzył nam drzwi w Szreniawie, a wraz z nimi otworzył ludzkie serca.
Tego włąsnie dnia podczas corocznego Festynu Rodzinnego mieliśmy możliwość przygotowania części rozrywkowej dla najmłodszych. Były mini konkursy sportowe i plastyczne, dzieci oraz młodzież mogły wykonać dla siebie i kogoś bliskiego bransoletki z kolorowych koralików, ozdobić ramkę z wersetami biblijnymi, ponadto nasza Dorotka nauczyła ich line dancingu... sporo tego było - ledwo się w czasie zmieściliśmy.
Główną atrakcją niespodzianką, która tak na prawdę rozpoczęła to popołudnie, był przyjazd KLAUNÓW i to klaunów nie byle jakich, bo chrześcijańskich! :) Serduszka i Marchewa (bo tak miały na imię) przyjechały specjalnie dla najmniejszych i tych trochę większych :) z bardzo daleka, by umilić im czas. Od razu zrobiło się wesoło i kolorowo!
Na festynie było coś dla ciała (pyszne i kaloryczne wypieki pań z Koła Gospodyń) i coś dla ducha (Klauny miały program w którym dzieliły się Słowem Bożym).
W koło roznosił się śmiech i odgłosy dobrej zabawy, a uśmiechy na twarzach były dla nas wszystkich wspaniałą zapłatą!
Chwała Panu za ten czas i tych wszystkich ludzi, którzy byli tego pięknego dnia na Festynie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz