Aby mogło do tego dojść, postanowiliśmy zorganizować Kino Letnie. Może nie do końca to było kino, dlatego że oglądaliśmy koncert Hillsonga, ale poza tym wszystko było jak w kinie: duży ekran, widownia, głośniki... no, może temperatura była nieco niższa niż w kinie. W przetrwaniu pomogły nam ciepłe ubrania, koce, jedzonko i gorące napoje - bez tego byłoby dość trudno... :)
Jeśli ktoś z obecnych miał wątpliwości co do naszej wiary, to teraz już ich na pewno nie ma :). Oby zobaczony koncert powracał w ich myślach i dotykał ich serc.
Poniżej zamieszczamy kilka zdjęć z tego wydarzenia. Nie są one zbyt dobre, ale coś tam widać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz